Mini haul włosowy Natura



Cześć kochane! Dawno mnie tu nie było :/ Niestety wciąż się uczę, a z racji tego, że zbliża się wielkimi krokami (chociaż w oczach uczniów raczej w tempie ślimaka) koniec roku to właśnie jest czas na normowanie ocen. Oprócz tego dopadł mnie chyba kryzys egzystencjalny. Typowa dolegliwość młodzieży :C

D
obra. Koniec prywaty ;p 


Dziś przychodzę do Was z trzema rzeczami, które zakupiłam w Naturze ;) 


Jak wiecie albo i nie wiecie w ostatnim czasie używałam maski do włosów Kallos Blueberry. Wykończyłam litrowe pudło (recenzja niedługo) i postanowiłam spróbować czegoś nowego ale w mniejszym wydaniu ;) Oprócz wyżej wymienionej maski nie testowałam żadnej innej więc dzisiejszy wybór był losowy. 

1. KJMN, Kallos, Milk - maska do włosów w kremie z ekstraktem proteiny mlecznej
5,99 zł/275 ml

Opis Producenta:


Dzięki zawartości pielęgnującej proteiny mlecznej dogłębnie odżywia i nawilża całą strukturę włosów. Po zastosowaniu włosy stają się jedwabiste, lśniące, łatwe w rozczesywaniu i podatne na modelowanie.

Skład:


Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolyzed Milk Protein, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone

Co my tu mamy? :3 9 składników czynnych, 4 składniki konserwujące i 1 nawilżający. Hydrolizaty proteinowe mleka (Hydrolyzed Milk Protein) oraz Glikol Propylenowy (Propylene Glycol) mają za zadanie nawilżyć skórę naszej głowy. Proteiny mleka oraz Cyclopentasiloxane działają w celu odżywienia włosów oraz ich zmiękczenia.

Nie powiem... Wygląda to obiecująco. Tylko jak będzie w praktyce? 

Gdy wącham maskę widzę oczami wyobraźni pełną michę ubitej śmietany albo śmietankowe lody włoskie (?) te z automatu. Właśnie tak pachnie ten produkt.


2. KJMN, Kallos, Algae - Maska do włosów z ekstraktem z Algi i oleju oliwkowego.

5,99 zł/275 ml

Opis producenta:


Aktywne składniki ekstraktu z algi przedostają się do wnętrza włókien włosów, dogłębnie nawilżają, odżywiają i odbudowują uszkodzone, nieżywotne włosy. Zawartość olejku oliwkowego sprawia, że włosy stają się bardziej jedwabiste i pełne wspaniałego połysku.

Skład:


Aqua, Cetearyl Alkohol, Cetrimonium Chloride, Olea Europaea Oil, Parfum, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Fucus Vesiculosus Extract, Laminaria Digitata Extract, Spirulina Maxima Extract, Ascophyllum Nodosum Extract, Benzyl Alkohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone. 


Znajduje się tu 13 składników aktywnych, 3 konserwanty i 1 składnik nawilżający ;) 

W
yciąg z suszonej plechy morszczyna pęcherzykowatego (FUCUS VESICULOSUS EXTRACT) oraz wyciąg z algi (ASCOPHYLLUM NODOSUM EXTRACT) koją, zmiękczają, odżywiają i wygładzają naszą skórę. 

Zapach maski jest obłędny! Zielona herbata, cytrusy... Coś jak Elizabeth Arden - Green Tea ♥


3. Marion, Termoochrona - Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury.
7.99 zł/130 ml


Wydaje mi się, że o tym produkcie nie trzeba zbyt wiele pisać ;) Mgiełka ma za zadanie chronić nasze włosy przed działaniem suszarki, prostownicy oraz lokówki. Z racji tego, że suszę włosy po każdym myciu oraz namiętnie je prostuję, potrzebowałam preparatu chroniącego. Czy ten się sprawdzi? Nie mam pojęcia. Ale jestem dobrej myśli ;)

Jeśli chodzi o maski to mam świadomość, że istnieje ryzyko przeproteinowania moich włosów. Dlatego też mam zamiar stosować maskę mleczną raz na tydzień lub raz na dwa. Produkt algowy będzie lądował na moich włosach przy każdym myciu.


Buziaki dla Was! Życzę Wam miłego weekendu i odpoczynku ;*
PozdrawiamKarolina :*





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kosmetyczne Kalendarze adwentowe 2016

Projekt denko #3

Mini Haul zakupowy. Rossmann i Natura.